Roztocza to pajęczaki żyjące we wszystkich strefach klimatycznych Ziemi. Doskonale radzą sobie nawet na obszarach polarnych. Część spośród 30 tysięcy gatunków, z których wiele nie zostało jeszcze opisanych, żyje w naszym, bezpośrednim otoczeniu. Mieszkają w domowym kurzu, ubraniach czy pościeli. Te mikroskopijne stworzenia mogą być przyczyną kataru siennego, bólu głowy czy skórnych wysypek. Objawy alergii zmuszają nas do rozprawy z tymi pasożytami. Niestety nie da się usunąć roztoczy z sypialni, można im jedynie utrudnić życie, stosując urządzenia i preparaty je zwalczające oraz kołdry antyalergiczne.

W sklepach i aptekach dostępne są areozole, których stosowanie ma ograniczyć rozwój roztoczy w naszym domu. Specyfiki niszczą pajęczaki, ale nie zawierają środków biobójczych ani dezynfekujących, które ze względu na swój chemiczny skład mogłyby drażniąco działać na skórę. Pościel antyalergiczna posiada wypełnienia z tworzyw sztucznych, w których roztocza źle się czują. Poza tym warto stosować urządzenia oczyszczające powietrze w pomieszczeniach domowych. Wiele z nich ozonuje powietrze, a nawet niewielkie stężenie ozonu jest śmiertelne dla roztoczy.

Wojna z alergizującymi pajęczakami nie jest łatwa. Pamiętać należy, że żadne kołdry antyalergiczne, urządzenia czy zabójcze dla roztoczy specyfiki nie załatwią problemu na stałe. Najważniejsze jest konsekwentne powtarzanie wszelkich działań. Tylko wtedy można skutecznie zmniejszyć populacje tych stworzeń w naszej sypialni oraz zmniejszyć częstotliwość występowania uczuleń i ostrość ich objawów.