Był to czarowny dzień jednakże niezwykle stresujący dzień jak u każdego w mojej sytuacji. Dzień ten był, bowiem dniem mojego ślubu. Pomimo tego że każda czynność była doskonale zorganizowana mało przespałem ostatniej nocy z powodu podekscytowania. Z samego rana okoliczności te się nie poprawiły na szczęście cały czas mogę liczyć na mojego braciszka, który po kilku wyrazach dodał mi otuchy. Reszta dnia była jak z bajeczki i poszła tak jak było to zaplanowane. W katedrze była zgromadzona ogromna liczba osób, przy których obydwoje wypowiedzieliśmy to sakralne tak. Także wielodniowe opracowywanie zabawy ślubnej się opłaciło. Wszyscy bawili się wybornie dzięki wynajętej dużej Sali bankietowej i doskonałej orkiestry ponadto został wynajęty dj na wesele, który perfekcyjnie wybrał repertuar do okazji a ni było łatwo znaleźć dobrego Dja. Dzikie tańce i harce trwały do białego rana. W dniu tym zasypano nas także dużą ilością pięknych podarunków, choć kilka z nich się powtarzały, lecz w rzeczywistości nie miało to dużego znaczenia. Zorganizowane zostały także podobnie huczne poprawiny. Po tych zdarzeniach nadszedł zaś czas na nas miesiąc miodowy było to takie zdarzenie, które żadne z nas dwóch na pewno nigdy nie zapomni.