Właśnie mija miesiąc  kiedy to 22 lutego zaczęły obowiązywać przepisy rozporządzenia Ministra  Administracji dotyczące uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii.  Rozporządzenie to zawiera przepisy wykonawcze do  ustawy z dnia 13 czerwca 2013 r. „o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów” (Dz. U. poz. 829), zwanej także deregulacyjną.  Ustawa ta zawiera zapisy ograniczające wymagania odnośnie uzyskania uprawnień  geodezyjnych. Przepisy ustawy deregulacyjnej znoszą obowiązek odbywania praktyki zawodowej dla następujących uprawnień: geodezyjne pomiary podstawowe, redakcja map, fotogrametria i teledetekcja. Geodeci ubiegający się o te uprawnienia będą zwolnieni z egzaminu ze znajomości przepisów. Zamiast egzaminu wymagany będzie jedynie wpis  do centralnego rejestru osób z uprawnieniami prowadzonego przez Głównego Geodetę Kraju.  Osoba zainteresowana uzyska prawo do wykonania zawodu geodety z w/w uprawnieniami z chwilą wpisu do rejestru.

Do uzyskania uprawnień geodezyjnych z zakresu:

• obsługa inwestycji,
• rozgraniczanie i podziały nieruchomości,
• urządzanie terenów rolnych i leśnych,
• sporządzanie dokumentacji do celów prawnych,
• pomiary sytuacyjno-wysokościowe, realizacyjne i inwentaryzacyjne,

nadal będzie wymagane zdanie egzaminu poprzedzone minimum roczną, udokumentowaną praktyką zawodową.

Tak więc 22 lutego 2014 r. nastąpiło częściowe uwolnienie zawodu geodety. Ciekawe czy przełoży się to z jednej strony na spadek cen za usługi geodezyjne zaś z drugiej strony na ich jakość.  Śmiem w to wątpić i myślę, że nadal geodeci z Wodzisławia Śląskiego, Gdańska,  Bydgoszczy lub innej dowolnej miejscowości w Polsce będą się tak samo wysoko cenić a jakość ich usług nie zawsze będzie poparta wiedzą i doświadczeniem zawodowym.  Można by powiedzieć, że „geodeta to brzmi dumnie” ale czy na pewno?