Wielka Racza – narciarski raj tuż za granicą


raqus
Wielka Racza – narciarski raj tuż za...
Dodano przez raqus · 1 958 odsłon

Beskidy to miejsce, gdzie mieszkańcy południowych i centralnych rejonów kraju od zawsze chętnie odpoczywali: czy to latem, nad Wisłą, czy to zimą – na nartach. Jeszcze mój wujek opowiadał, jak to tuż po wojnie z przyjaciółmi z wojska zdobywali zbocza beskidzkich szczytów i śmigali po nich na nartach, które obecnie zdobią ściany muzeów i kilku zapaleńców-tradycjonalistów. Wówczas, nie było wyciągów, kolejek linowych, czy zębatych. Chciałeś zjechać, musiałeś się najpierw spocić podchodząc z plecakiem i sprzętem pod górę.

Te czasy dawno już minęły. Szczególnie od lat 70. w tym regionie wszystko zaczęło się zmieniać. Wraz z gierkowskim „cudem gospodarczym” kopalnie i huty tworzyły swoje ośrodki narciarskie. Powstały świetne trasy w Szczyrku, Wiśle, Korbielowie, Zwardoniu…

Narciarstwo stało się sportem powszechnym.

Jak w latach siedemdziesiątych coś stworzono, tak – najwyraźniej – uznano, że jest to dobre i wystarczające na wieki. Niewiele zmieniono w latach 80., w 90. skupiono się na obronie zdobytych pozycji, z rzadka tylko decydując się na odmalowanie słupów wyciągów, czy zmianę zerwanej linki orczyków. W pierwszej dekadzie XXI wieku zmieniono jedynie to, że wprowadzono (wysokie) opłaty za parkingi i regularne wojny pomiędzy góralami-właścicielami łąk, a administratorami ośrodków narciarskich. Jedyne co jeszcze robiono, to dziwiono się, że ludzie rzadziej przyjeżdżają, a jeżeli już się pojawiają, to mają jeszcze czelność marudzić.

Tymczasem na Słowacji, sprawy rozwoju infrastruktury narciarskiej miały się podobnie – ale tylko do połowy lat 90. To wtedy zauważono potencjał drzemiący w turystyce i postanowiono go wykorzystać. Szybka budowa dróg dojazdowych i stopniowa modernizacja ośrodków doprowadziły do tego, że w połowie pierwszej dekady XXI wieku, różnica pomiędzy polskimi a słowackimi ośrodkami narciarskimi stała się wielka jak Gerlach.

Jednym z ośrodków, który tą szansę wykorzystał, była Wielka Racza, czy – jak chcą Słowacy: Park Snow Velka Raca, do niedawna – określana (słusznie) jak „paradise”.

Czym wygrała z pobliskimi Zwardoniem i Wisłą i nieco bardziej odległym Szczyrkiem? Kolejkami linowymi, naśnieżaniem i przygotowaniem tras, knajpkami oferującymi cały przekrój dań i cen, atrakcjami dodatkowymi i dojazdem… To wystarczyło, by ściągnąć tam Ślązaków, Zagłębiaków, a nawet Warszawiaków. By ułatwić dojazd, zorganizowano we współpracy z polskimi partnerami – dojazd autokarowy z głównych miast aglomeracji.

Efekt: zadowoleni narciarze, którzy z nostalgią patrzą na Szczyrk, z politowaniem na wyjazd z Wisły i żalem na Zwardoń…

Pokaż komentarze (0)

Komentarze

Powiązane artykuły

Turystyka

Po naukę do Wiednia

Podróże kształcą, tak zawsze powtarzali nasi rodzice. Ale kiedy ma się naście lat nie za bardzo interesuje nas przynudzanie przewodnika, najlepszą chwilą na wycieczce jest tak...

Wysłany dnia przez jannowak
Sport

Sportowa motywacja

Jeśli chodzi o karierę sportowca, musisz przestrzegać odpowiednich wytycznych Potrzebujesz informacji na temat motywacji sportowej po prostu dlatego, że nigdy nie odniesiesz...

Wysłany dnia przez factory12