Filokartystyka kolekcjonowanie starych pocztówek
Przygoda z filokartystyką rozpoczęła się całkiem niewinnie i przypadkowo. Zajmując się decoupagem, czyli ozdabianiem różnych przedmiotów, chciałam mieć unikatowe obrazki, takie...
Filtruj według kategorii
Przygoda z filokartystyką rozpoczęła się całkiem niewinnie i przypadkowo. Zajmując się decoupagem, czyli ozdabianiem różnych przedmiotów, chciałam mieć unikatowe obrazki, takie jakich nikt inny nie ma. Będąc na warszawskim Kole zobaczyłam pierwszą pocztówkę, starą z 1904 roku. Przedstawiała śliczne dziewczynki, pocztówka w sepii, pełna uroku i niepowtarzalnego klimatu. Po tym przyszły następne pocztówki, zanim się zorientowałam, wpadłam „po uszy”, co tydzień jeździłam na giełdę staroci na Koło i kupowałam.
Odkryłam koło domu antykwariat i tak zaprzyjaźniłam się z panem Markiem, uroczym antykwariuszem, który powoli wprowadził mnie w świat filokartystów. Pan Marek ukierunkował moje „zbieractwo”, wielokrotnie mawiał, żeby nie kierować się przy zakupie tylko sercem, ale i ekonomią.
Teraz zbieram stare polskie niepodległościowe pocztówki, reklamowe oraz warszawskie, oczywiście jak zobaczę pocztówkę, która poruszy moje serce – też kupuję. Co tam ekonomia! Nie wszystko przelicza się na pieniądze.
Dla jednej pocztówki potrafię kupić 30 innych, jeżeli są sprzedawane w pakiecie.
Pan Marek nauczył mnie rozpoznawać wiek pocztówki (jeżeli są bez obiegu), wytłumaczył, które są wartościowe i które warto mieć, mimo że cena jest wysoka.
Na swoim blogu: http://arkadia-bonumest.blogspot.com/ zamieszczam różne, stare przedwojenne pocztówki, staram się krótko opisać co przedstawiają, czasami tył pocztówki jest ciekawszy niż strona wierzchnia.
Czasami trafiają się pocztówko zdjęcia tzn. kiedyś można było wysłać swoją fotografię do rodziny czy przyjaciół – zakłady fotograficzne nadrukowywały tył pocztówki, przyklejało się znaczek i wysyłało. Takie pocztówko-zdjęcia też mam i zamieszczam je na blogu. Dzięki temu zgłosiły się do mnie już trzy osoby, które w ten sposób „odzyskały” swoich bliskich. W zamian opowiedziały mi o swojej rodzinie i jej losach, historie te opisałam na blogu.
Do tej recenzji przymierzałem się około miesiąca, jednak na grę czekałem przez cały rok monitorując wszelkie wzmianki w internecie. Cóż mogę powiedzieć, gra według mnie zasługuje...
„Jak zagrać na gitarze…” to częste pytanie, które pojawia się u wielu gitarzystów. Oczywiście, możesz szukać poradników do każdej piosenki, którą zamierzasz...
Komentarze