Serce Włoch – Sagrantino!


relidzynskaewa
Serce Włoch – Sagrantino!
Dodano przez relidzynskaewa · 2 187 odsłon

Zazwyczaj piszę post w czwartek, najpóżniej w piątek… Teraz jest piątek wieczór i postanowiłam pisać na bieżąco swoje odczucia z mojej włoskiej podróży.

Jestem właśnie w Umbrii. Region winiarski, który uważam za niedoceniany. Nie tylko biorąc pod uwagę wina, ale również kuchnię i piękno przyrody, które oferuje.

Po południu wylądowałam w Rzymie. Kocham włoski spokój i ich lenistwo, ale do jasnej cholery, żeby na załatwienie formalności związanych z wynajęciem auta czekać półtorej godziny?! No cóż… Przecież nikomu się nie spieszy… Eh jakoś to przetrwałam.

Nie miałam czasu, żeby rano zjeść pożywne śniadanko. Po drodze do Spoleto chciałam zjeść coś dobrego. Zatrzymałam się w Ostii na szybką pizzę. Jak ktoś z Was powie, że tylko w Polsce jest obrzydliwe jedzenie, a za granicą to jest super pysznie. I w najmniejszych dziurach można zjeść coś dobrego to będę kipić ze złości! Dawno nie jadłam tak okropnej pizzy! Wina wolałam nie zamawiać skoro pizza była
po prostu nie jadalna!

Jak każda kobieta, po obiedzie potrzebuję odrobinę słodyczy! Zatrzymałam się na lody. Na szczęście lody o smaku frutti di bosco i spagnola okazały się pyszne!

Czas ruszyć w drogę do winnic, które zaplanowałam odwiedzić.

Korki tak samo jak w Warszawie są tutejszą zmorą…

Po ponad dwugodzinnej jeździe dotarłam do winnicy Cantina Novelli, w której się zatrzymuję na dzisiejszą noc. Jest grubo po dziewiątej wieczorem… Wiadomo, że o tej porze w winnicy nie ma co zwiedzać…

Ruszam na kolację do miasta Spoleto. Za cel obrałam sobie restaurację, która ma wyróżnienia Michelin. San Lorenzo!

Hotelowa włoska restauracja, od dzisiaj w takich nie jadam. Miałam opisać Wam całą kolacje. Pyszny makaron z truflami itp.. i powiem Wam szczerze, nie ma co opisywać :)

***

(Widok z okna – agroturystyka Cantina Novelli)
Piękny sobotni dzień. Na termometrze 20 stopni plus. Śniadanie przygotowane przez gospodynię agroturystyki Cantina Novelli. Lokalne szynki, sery i jajka z hodowanych tutaj kur. Było pysznie!
Musze przyznać, że samo otoczenie jest bajeczne. Jest tutaj swoisty rezerwat przyrody z dziką zwierzyną. Warto odwiedzić to miejsce nawet jak nie jest się pasjonatem wina.

Po śniadanku ruszam w drogę na wine tasting:)

(Wzgórza Montefalco)

Wita mnie Jelena, cudowna kobieta odpowiedzialna za eksport. Przybliżyła mi historię winnicy.
Cantina Novelli powstała w 2007 roku z przewodnią ideą stworzenia łatwego do picia wina z tutejszych szczepów. Winnica ma swoje ziemię na wzgórzach Montefalco, gdzie uprawia się Sagrantino, Sangiovese, Cabernet Sauvignon i Merlot. To oczywiście czerwone odmiany winogron, białe zaś uprawiana są w Spoleto. (Trebbiano Spoletino, Pecorino, Grechetto).
Ich celem jest przywrócenie szczególnie Sagrantino, Trebbiano i Pecorino ich ówczesnej żywotności. Co ciekawe jest to jedyna winnica w Umbrii produkująca wina ze szczepu Pecorino.
Novelli to znana rodzina włoskich biznesmanów. Słyną z produkcji przede wszystkim makaronów. Wina to ich pasja co zresztą czuć w kieliszku. Mają oni ponad 800 hektarów umbryjskiej ziemi z czego 56 przeznaczone jest pod uprawę winorośli. Prawie cały obszar upraw zlokalizowany jest w strefie DOCG. Sam budynek winnicy to 3000 metrów kwadratowych z czego 600 przeznaczonych jest na degustację wina. Uwierzcie mi pokoje degustacyjne robią wrażenie.
Sztandarowym szczepem jest tutaj Sagrantino! Najbardziej garbinikowy szczep na świecie. Uprawiane od wieków na zboczach wzgórz Umbrii, uznane za rodzimą odmianę. Istnieją jednak różne hipotezy dotyczące jego pochodzenia. Pliniusz Starszy głosił, że winogrona wywodzą się właśnie z Montefalco. Inni utrzymują, że wina zostały sprowadzone z Azji Mniejszej przez wyznawców św. Franciszka z Asyżu. Sama nazwa szczepu miała wywodzić się od rytuałów religijnych. Niezależnie od pochodzenia tej odmiany, można śmiało stwierdzić, że stanowi ona część dziedzictwa kulturowego Umbrii.
Cantina Novelli wydzieliła 30 hektarów na uprawę Sagrantino. Gleba w obszarze Montefalco DOCG jest gliniasto-kamienna, co stanowi idealne podłoże do produkcji win czerwonych.
Dzisiaj Umbria słynie z tanicznego Sagrantino. Mało kto wie, że kiedyś środkowe Włochy słynęły z produkcji białych win ze szczepu Trebbiano Spoletino w okolicy miasta Spoleto. Dowodem na znacznie większą produkcję win białych jest dokument z 1896 roku, który mówi o tym, że na 21 butelek win białych produkuje się cztery czerwone.
W Spoleto w odróżnieniu od Montefalco gleba jest luźna, żwirowa i bogata w wapień. Co dodaje struktury i mineralności winom.

(Winorośla Sagrantino)

Winnica znajduje się na wysokości 360 metrów z ekspozycją północną i południową. Gęstość upraw to około 4600 sadzonek na hektar. Co spokojnie daje wina wysokiej jakości.
Winnica posiada trzy linie win. Pierwszą z nich jest Classic Line z Montefalco Sagrantino DOCG, Montefalco Rosso DOC, Trebbiano Spoletino IGT. Powiem szczerze, że Sagrantino, które zazwyczaj jest ostre, mocno ściągające usta. Jest tutaj idealnie zbalansowane i delikatne jak na ten szczep. Leżakowane 18 miesięcy w barrique (225l) co jest nietypowe dla Sagrantino. Zazwyczaj winnice pozostawiają je w beczkach 500 litrowych. Kontakt dębem łagodzi taniny i tworzy trunek bardziej szlachetnym i łatwym do picia. Potem jeszcze 6 miesięcy w butelce i mamy idealne Sagrantino do picia od razu. Niesamowite doznanie! Montefalco Rosso to kupaż szczepów Sagrantino, Sangiovese, Merlot i Cabernet Sauvignon. Owocowa bomba aromatów. Wino, które pasuję i do pizzy i do pasty, ale także do steków i grzybów. Nie zapomnijmy, że Umbria oprócz wina słynie z czarnych trufli.
Później mamy białe Trebbiano, które ja nazywam dobrym wajtem ;) Wino o fajnej mineralnej strukturze i rześkim nosie. Super gorące lato :) Mamy też Pecorino, które osobiście lubię bardziej niż Trebbiano. Tutaj mamy trochę beczki, wyczuwalne nuty maślane i szarlotki. Pycha!
Linia win musujących! Zdecydowanie moja ulubiona!

(Showroom Cantina Novelli)

Białe ze szczepu Trebbiano Spoletino, produkowane tradycyjną metodą szampańską i różowe ze szczepu Sagrantino. Uwielbiam w różu to, że nie jest tak delikatne jak zazwyczaj różowe szampany. Z racji szczepu jest ono wyraziste i długie. (polecam artykuł o szampanach Podróż do Szampanii!).
I mamy Cube Line, które jest podstawową linią gastronomiczną. Chociaż zależy do jakiej gastronomii się udamy :)
Po cudownej degustacji w winnicy udałam się do winnicy oddalonej od Novelli jakieś 7km.
Azienda Agraria Scacciadiavoli założona została w 1884 roku. Ich nazwa jest bardzo ciekawa i oznacza „wypędza diabły”. Wzięło się to od egzorcysty, który mieszkał w małej miejscowości graniczącej z winnicą. Był znany z tego, że używał wina celem wypędzenia demonów z biednych dusz. Winnica została założona przez Ugo Boncompagni, któremu przyśniła się winnica. Dzisiaj należy ona do rodziny Pambuffetti. Nieruchomość składa się z 130 hektarów z czego 35 przeznaczonych jest pod uprawę winorośli. Sama winiarnia zbudowana została w drugiej połowie XIX wieku przez księcia Boncompagni. Do dziś winnica, ma elementy tj. dach zachowane w pierwotnym stanie. W 1954 roku Amilcare Pambuffeti kupił winnice. Dopiero w 2000 roku przeszła ona renowację. Zachowała jednak swój kształt i niektóre elementy.

Winnica zbudowana jest na czterech poziomach umożliwiające wykorzystywanie sił grawitacji pomocnej przy produkcji wina. Owoce przyjeżdżają prosto na czwarty, najwyższy poziom, gdzie są sortowane. Potem wężami podawane są na poziom trzeci, gdzie poddaje się je procesie fermentacji. Po czym mamy dwa poziomy na których znajdują się kadzie i beczki do leżakowania wina. Całości tworzy zintegrowaną przestrzeń produkcyjną. Rzadko się to spotyka!
Winnica znajduje się na 400 metrów n.p.m. Gleby są bardzo zróżnicowane między piaskiem, łupkami, a gliną typową dla tego obszaru.
Tutaj Sagrantino di Montefalco mimo, że leżakuje 16 miesięcy w beczkach i 9 miesięcy w butelkach jest o wiele ostrzejsze niż w Novelli. Bardziej szorstkie i nie oszlifowane. Choć przyznam szczerze, że lubię je bardziej. Pokazuje idealnie charakterystkę tego szczepu. To wino może nam poleżeć długoooo… mamy również Montefalco Rosso, które w degustacji w ciemno określiłabym jako toskański trunek. Bardzo elegancka czereśnia i truskawka z żującą taniną. Tutaj mają jeszcze Passito, które jest najlepszym połączeniem do czekoladowych deserów! Do mojego ulubionego sufletu :)
Linia musiaków jest bardzo wytrawna. Porównując ją do Novelli niestety przegrywa. Za mały owoc, za dużo drożdży.

Podsumowując! Obie winnice są bardzo ciekawe, jedna nowoczesna. Druga tradycyjna z długą historią. Wina, których zdecydowanie trzeba spróbować!

***
Liu z winnicy Scacciadiavoli poleciła mi knajpę w małej miejscowości Spello o nazwie La Cantina! Powiem Wam, że poczułam się jak na boskiej włoskiej uczcie! Niesamowite gnocci z czarnymi truflami, papardelle z pomidorami i dojrzewającym parmezanem. Do tego niesamowite wnętrze i desery. Polecam Wam odwiedzić tę knajpę jak będziecie w pobliżu!

***
Jestem w trakcie planowania event’u skupiającego się na szczepie Sagrantino! Oczywiście mowa tutaj o przełomie września i października! Co o tym myślicie?

Pokaż komentarze (0)

Komentarze

Powiązane artykuły

Transport

Podróż na własną rękę – czy ma sens?

W ostatnich latach podróżujemy coraz więcej. Jeśli chodzi o wycieczki po Europie, to najczęściej sami organizujemy wyjazdy. Natomiast w przypadku, gdy podróż odbywa się do...

Wysłany dnia przez czaja
Turystyka

Kierunek: Tunezja last minute!

Mimo, że Tunezja nie jest uznawana za całoroczny kierunek jeśli chodzi o wypoczynek, to przez cały rok  odwiedzają ją wielbiciele słońca, morza i przygód. Warto poszukać...

Wysłany dnia przez emi84