Serwis BMW AutoReduta radzi, czy warto kupić używane BMW M5
Ostatnio nasz Serwis BMW gościł piękne BMW M5. Klient zastanawiał się nad zakupem i poprosił nas o radę. Chcecie dowiedzieć się, jakie wydaliśmy orzeczenie? Czytajcie dalej....
Filtruj według kategorii
Ostatnio nasz Serwis BMW gościł piękne BMW M5. Klient zastanawiał się nad zakupem i poprosił nas o radę. Chcecie dowiedzieć się, jakie wydaliśmy orzeczenie? Czytajcie dalej.
Chodzą pogłoski, że M5, jak każda nowa (i stara) Beemka jest śliczna. To prawda. Model został kupiony w dobrym 2012 r., kiedy to aluminium, z którego wykonane są elementy silnika, było najbardziej odporne na korozje ze względu na silne słońce padające na rozległe stoki huty… ale bez żartów, na pierwszy rzut oka, samochód był w naprawdę dobrym stanie.
Na liczniku miał zaledwie 60 tys. km, więc pewnie dziadek do kościoła jeździł albo Niemiec przez 4 lata garażował. Tyle że kupione zostało w polskim salonie. Ale przebieg sprawdziliśmy i się zgadzał. Ten model otrzymał od troskliwych projektantów silnik o pojemność skokowej wynoszącej 4395 cm3 oraz mocy 560 KM. Nie jest źle. Wersja sedan, co w narzeczu południowo-wschodnich plemion afrykańskich oznacza najlepsze nadwozie, nadaje M5 linii klasycznej niemieckiej limuzyny. Auto wyposażono w automatyczną skrzynię biegów i tego chyba nie trzeba komentować. A może jednak się pokusimy – jak wolicie trzeć marchewkę: na tarce czy w malakserze?
Dziadek Niemiec wyjątkowo o nie dbał. Olej dolewał chyba na każdym zakręcie, przeglądy robił przed urlopem, w listopadzie, sezonem na kaczki i jesiotra. Krótko mówiąc, wszystko richtich. Na siłę się parę rys znalazło, pewnie wnuczuś po jakichś krzaczorach przejechał, widocznie niezapięty jeździł i nie ogarnął, że to nie czujnik pasów, a parkowania pipczy.
Przejdźmy zatem do kwestii związanych z komfortem i bezpieczeństwem. M5 prócz wymienionych już czujników ma kamerę cofania i czujniki deszczu. Przydatne. Jedźmy dalej. Podgrzewane, elektrycznie regulowane sportowe fotele obite są niewegetariańską tapicerką. No i fajnie, ale futurystyczne Head-Up Display aż nam mowę odjęło – naprawdę robi wrażenie. Ponadto M5 otwiera się bezkluczykowo, wyposażona jest w M-Pakiet, tempomat i takie tam. Reszta to już standard w samochodach tej klasy.
Koniec tej nudy, czas na przejażdżkę. M5 lubi wysokie obroty. Jeździ równo, a moment jest praktycznie niewyczuwalny. Ta prawie dwutonowa krowa, no dobrze – rumak, osiąga 100 km/h w nieco ponad 4 s! Polecamy wyłączyć na chwile stabilizację toru jazdy, zwiększyć czułość pedału gazu, usztywnić zawieszenie i po prostu się pobawić jak za starych dobrych czasów. Tworząc ten model, BMW zadbało o swoich najwierniejszych fanów, którzy już co prawda wyrośli ze swoich dresów, ale czym skorupka…
Jednogłośnie stwierdziliśmy, że M5 jest doskonałym samochodem dla znudzonych bogatych emerytów, bezpiecznym i przestronnym autem rodzinnym i agresywnym modelem na wzór lat 90. dla nabuzowanych testosteronem ziomków. Dlatego w końcu padł długo wyczekiwany przez naszego klienta wyrok: kupuj stary, nie zawiedziesz się.
Test M5 przeprowadzili pracownicy AutoReduta Serwis BMW.
Komentarze