Kiedy budzik o poranku nie wystarcza
Też tak masz, że co jakiś czas postanawiasz, że od następnego dnia chcesz wstawać nieco wcześniej? Motywacji przeważnie wystarcza tylko przez kilka pierwszych dni (o ile nie do...
Filtruj według kategorii
Też tak masz, że co jakiś czas postanawiasz, że od następnego dnia chcesz wstawać nieco wcześniej? Motywacji przeważnie wystarcza tylko przez kilka pierwszych dni (o ile nie do pierwszych dźwięków porannego budzika), później z czasem jest coraz gorzej wstawać, aż wreszcie poddajesz się i stwierdzasz ze smutkiem, że jednak na pewno należysz do ludzi – sów.
Dla mnie (po licznych próbach z innymi sposobami) najlepszym budzikiem okazała się yerba mate. Susz przygotowuję już z rana, gotuję też wodę i wlewam do termosu. Potrzebny jest dobry termos, który faktycznie utrzyma odpowiednią temperaturę wody przez odpowiednią ilość czasu.
Gdy tylko rozlega się dźwięk dzwonka, często wręcz po omacku – zalewam przygotowany wcześniej susz wodą z termosu, który stoi tuż obok łóżka. I zaraz po tym kładę się dalej spać. Jednak delikatny zapach yerba mate pobudza na tyle, że oczy zaczynają się powoli otwierać, a mózg przygotowuje się do pełnego energii dnia.
Bo przecież właśnie takie są właściwości yerba mate – pobudza umysł i ciało. Na szczęście (dla takich śpiochów jak ja) wystarczy sam zapach yerba mate, by poczuć przyjemne ożywienie. Dzięki temu poranne wstawanie stało się o wiele bardziej przyjemne.
Komentarze