Kino samochodowe – powrót
Samochód to styl życia. Dlaczego film nie miałby być jego częścią? Idea filmu pod tak zwaną „chmurką” istnieje i praktykowana jest chyba na całym świecie. Od...
Filtruj według kategorii
Samochód to styl życia. Dlaczego film nie miałby być jego częścią? Idea filmu pod tak zwaną „chmurką” istnieje i praktykowana jest chyba na całym świecie. Od pierwszych ciepłych dni (u nas często nie do końca) amatorzy kina mogą wybierać w ofertach obejrzenia klasyków i nowości filmowych pod gołym niebem. Możliwość taką od ponad 80 lat mają również fani motoryzacji. Po raz pierwszy miłośnicy aut mogli oglądać filmy w swoich samochodach 6 czerwca 1933 roku w Camden w stanie New Jersey. Umożliwił im to potentat chemiczny Richard M. Hollingshead Junior, młody sprzedawca pracujący w firmie handlującej częściami do samochodów, Auto Products, należącej do ojca. Mężczyzna miał dwie miłości: auta i film i marzenie o połączeniu obu swoich pasji…. Dzięki jego marzeniom powstało pierwsze na świecie kino dla zmotoryzowanych*.
Ustawiony na 212 Thomas Street w Riverton prototyp pierwszego kina samochodowego testowany był przez Richarda blisko rok na konstrukcji składającej się z przygwożdżonego do drzew ekranu, znajdującego się za nim radia i projektora ustawionego na masce samochodu. Sprawdzał on jakość dźwięku przy opuszczonych i zamkniętych szybach. Sprawdzał jaką maksymalną odległość ustawienia samochodu od ekranu i gabaryt pojazdu pozwala na komfortowe oglądanie filmu wyświetlanego na ekranie. Metodą prób i błędów rozstawiał samochody na podjeździe i stopnie ich ustawienia w taki sposób, żeby stworzyć idealne warunki do oglądania filmu w aucie. Swój „wynalazek” opatentował niecały miesiąc przed pierwszą oficjalną projekcją.
Cena za możliwość obejrzenia filmu na wynalazku Hollingsheada wynosiła 25 centów od osoby i 25 centów za samochód, a wyświetlony wówczas film był skróconą wersją obrazu Two White Arms (reż. F. Niblo) z 1932 roku.
Dziś dźwięk z oglądanych w samochodzie filmów nie wydobywa się zza ekranu, ale z posiadanego przez nas radia lub przez specjalny system głośników. W celu podniesienia jakości dźwięku Richard skontaktował się z firmą RCA Victor, która dostarczyła jego kinu system zwany Directional Sound. W ten sposób nagłośnienie „wyszło” zza ekranu i „stanęło” obok ekranu w postaci trzech głośników. Jakość dźwięku nie była jednak na tyle dobra by zaprzestać dalszych prób podniesienia jego jakości.
Komentarze