Sprzątanie mieszkania od zawsze było dla mnie nie lada wyzwaniem. Ileż to czynności trzeba wykonać aby miejsce zamieszkania lśniło, było wolne od kurzu, pyłu, roztoczy i innych paskudztw no i jeszcze ładnie pachniało. Kiedyś usłyszałem iż czynności związane ze sprzątaniem należy wykonywać począwszy od powierzchni położonych najwyżej. Na początek trzeba się więc wdrapywać na krzesło bo przecież nie będę wydzierał z tyłu szafy zakurzonej drabiny. To tylko narobiłoby dodatkowego bałaganu. Tak więc stojąc na kołyszącym się stołku trzeba by wycierać z kurzu żyrandole, szafy i nie wiadomo co jeszcze. Nie to nie dla mnie. Następnie wycieranie kurzu z pozostałych powierzchni dostępnych już z poziomu podłogi. Co za ulga – nie trzeba wysoko podnosić rąk. Ale za to trzeba się liczyć ze stratą kilku godzin podczas, których można by porobić coś bardziej pożytecznego. Na koniec odkurzanie ( czyszczenie dywanów ) – feee i mycie podłóg – toż to udręka. Na szczęście od kilku miesięcy nie mam już takich zmartwień – zarabiam na tyle przyzwoicie iż stać mnie na wydanie 150 zł tygodniowo na zlecenie tych wszystkich żmudnych czynności innym. Żeby być pewnym że wszystko będzie w porządku znalazłem profesjonalną firmę zajmującą się sprzątaniem. Wpisałem w przeglądarkę frazę „ sprzątanie Tychy „ podzwoniłem po firmach i wybrałem ofertę, która najbardziej mi odpowiadała. Teraz wszystko jest tak jak sobie wymarzyłem – raz w tygodniu pracownicy firmy – czasami jedna osoba, czasami dwie przybywają w moje skromne progi i sprzątają za mnie. Wycieranie kurzu – proszę bardzo, mycie okien – nie ma problemu, pranie dywanów – jak najbardziej. Szybkie i profesjonalne sprzątanie. Fakt nic za darmo. Ale z drugiej strony zaoszczędzony czas mogę poświęcić przecież na zarabianie pieniędzy. Pozdrawiam wszystkich, którym sprzątanie nie sprawia kłopotu.