Pierwsza Komunia Święta
W tym roku na przełomie maja i czerwca uczestniczyłam w kilku Pierwszych Komuniach Świętych Najbardziej w pamięci zapadła mi jedna, Pierwsza Komunia Święta mojej siostrzenicy....
Filtruj według kategorii
Najbardziej w pamięci zapadła mi jedna, Pierwsza Komunia Święta mojej siostrzenicy.
Uroczystość odbywała się w małym. drewnianym kościele na Mazurach. Był piękny i słoneczny dzień. Zjawiłam się pod świątynią o godzinie 11. Moim oczom ukazała się grupka dzieci, ubranych w białe alby. Wszystkie wyglądały jak aniołki. W tłumie odnalazłam moją siostrzenicę, która miała na głowie przepiękny wianek komunijny. Podeszłam się przywitać i zauważyłam, że dziewczynka była bardzo zestresowana. Weszłam do kościoła, który dosłownie pękał w szwach. Zajęłam miejsce i czekałam na rozpoczęcie sakramentu.
Uroczystość wzruszyła mnie do łez, dzieci śpiewały, recytowały wierszyki, dziękowały rodzicom. Przez cały czas panowała bardzo podniosła atmosfera. Przypomniało mi to moją własną Pierwszą Komunię Świętą, która miała miejsce kilkanaście lat temu. Pamiętam moją sukienkę, wystrój kościoła, wycieczkę do sklepu po dewocjonalia, takie jak różaniec. Po ceremonii udaliśmy się na obiad do pobliskiej restauracji. Przyszedł czas na wręczenie prezentów, wśród których znalazł się rower, nowy telefon, pieniądze, pamiątki komunijne a także coś, co bardzo mnie zaskoczyło – szczeniak. Okazało się, że był to prezent od dziadków. Wydało mi się to przesadą, gdyż według mnie, pies to nie zabawka i nie powinien być prezentem.
Przygarnięcie psa powinno być świadomą decyzją całej rodziny. No cóż, takie czasy, przynajmniej moja siostrzenica się ucieszyła, a z tego co mówiła mi siostra, to piesek ma się dobrze i stał się pełnoprawnym członkiem ich rodziny. Aczkolwiek patrząc na wszystkie, bardzo hojne prezenty zaczęłam zastanawiać się, czy w tym święcie chodzi już tylko o rzeczy materialne, czy liczy się jeszcze wiara w Boga.
Komentarze