Prowadzę własny chór kościelny od ponad 15 lat, jest to zwykły chór mieszany, do którego przynależy ponad 25 osób, a przeszło 40 sympatyzuje i mocno pomaga oraz wspiera naszą działalność. Jednakże nie jest to wsparcie finansowe, a bardziej wsparcie merytoryczne, logistyczne i typowo przyjacielskie.

Początki były trudne duża część osób to osoby z kolokwialnej łapanki, którzy mają głos, jednak brakuje im podstawowego nawet warsztatu muzycznego, nie znają nawet podstawowych nut, nie mieli pojęcia jaka jest barwa ich głosu. Jednakże udało mi się tą pierwszą 20 osobową grupę okiełznać i wyszło z tego coś fajnego, pierwsze występy odbywały się w lokalnej parafii, potem jakieś amatorskie przeglądy, występy w formie wolontariatu itd. Mi jednak było mało, z wykształcenia jestem muzykiem-dyrygentem, chociaż wtedy nie pracowałem jeszcze w swoim zawodzie. Przełom przyszedł po ok. 2 latach od pierwszego wystąpienia chóru, kiedy to stwierdziłem, że musimy iść w profesjonalizm. Niestety część osób musiał wypaść, bo nie dawali rady i rozpoczęły się intensywne poszukiwania chętnych osób, które mają warsztat muzyczny. Udało się zebrać tym razem złożyć grupę 25 osób, chcących poświecić swój cenny czas na próby i przygotowania. Po roku przyszły pierwsze zarobki, wygraliśmy przegląd lokalnych chórów kościelnych w kategorii chóry mieszane, nagroda to całe 2000zł i kilka drobnych upominków od sponsorów, jednak dzieląc to na 25 osób i odliczając koszty, wyszło niewiele, ale to ruszyło całą machinę i bardzo zmotywowało do działania. Dziś dajemy już profesjonalne koncerty, średnio w skali roku 1,5 raza w miesiącu, ale teraz śpiewamy za 5-6 tys złotych. Żyć się z tego nie da, ale to miło gdy pasja daje nam też dochód. Przy tym wszystkim nadal mamy zasadę, że gażę za koncerty negocjujemy, a w kościele z racji że jesteśmy chórem kościelnym, gramy „co łaska” i zawsze dajemy z siebie wszystko niezależnie czy ktoś płaci 1000zł, czy oferuje tylko skromny poczęstunek po uroczystości.

Jak widać powyżej profesjonalny chór kościelny, bez problemu może się utrzymać i nawet przynosić skromne comiesięczne zyski, dodatkowo zyskaliśmy też sponsora, który nie daje nam pieniędzy do reki, a organizuje spotkania integracyjne i opłaca koszty związane z prowadzeniem chóru.