Rozpoczął się rok wyborczy i to widać na ulicach naszych miast. Na początku było gorąco na Śląsku, kiedy to górnicy domagali się dymisji prezesa spółki JSW. Po górnikach przyszła kolej na rolników, którzy swoimi ciągnikami ruszyli na Warszawę. Jednym z postulatów, które wysunęli rolnicy jest przedłużenie zakazu kupna nieruchomości przez cudzoziemców.

Nieruchomość nieruchomości nierówna.

Obecnie nabycie przez cudzoziemca prawa własności lub użytkowania wieczystego nieruchomości wymaga zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych. Takie zezwolenie nie jest wymagane od cudzoziemca, który mieszka w Polsce od co najmniej 5 lat lub osoby będącej małżonkiem obywatela polskiego i mieszkającej w Polsce co najmniej 2 lata.  Zezwolenie Ministra Spraw Wewnętrznych jest jednak niezbędne w przypadku zakupu nieruchomości położonych w strefie nadgranicznej oraz gruntów rolnych o powierzchni przekraczającej 1 ha.

Czym jest podyktowane takie żądanie ze strony rolników? Rolnicy mówiąc o nieruchomościach myślą o nieruchomościach gruntowych czyli działki rolne i budowlane. Obawiają się niekontrolowanego wykupu gruntów rolnych przez cudzoziemców.

W związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej, 1 maja 2016 r. kończy się okres przejściowy na zakup ziemi rolnej przez cudzoziemców. Wygląda jednak na to, że po tym terminie w dalszym ciągu nie będą mogli jej kupować. Sejm zamierza bowiem wprowadzić ograniczenia innego typu. Projekt ustawy, który utrudnia obrót ziemią cudzoziemcom, zakłada się ograniczenie nabywania nieruchomości rolnych przez osoby nieuprawnione  i kupujące je w innych celach niż prowadzenie produkcji rolnej. Proponowane rozwiązanie jest wzorowane na rozwiązaniu francuskim gdzie istnieje stowarzyszenie SAFER, które kontroluje każdą transakcję sprzedaży ziemi rolnej i ma prawo pierwokupu.

Obecnie średnia cena gruntów w Polsce to 60 proc. stawki unijnej. Jest to stawka średnia bo wiadomo, że inna jest cena takich nieruchomości w Wodzisławiu Śląskim a inne w Warszawie czy Poznaniu.