Serwis BMW AutoReduta radzi, czy warto kupić używane BMW M5
Ostatnio nasz Serwis BMW gościł piękne BMW M5. Klient zastanawiał się nad zakupem i poprosił nas o radę. Chcecie dowiedzieć się, jakie wydaliśmy orzeczenie? Czytajcie dalej....
Filtruj według kategorii
Ostatnio nasz Serwis BMW gościł piękne BMW M5. Klient zastanawiał się nad zakupem i poprosił nas o radę. Chcecie dowiedzieć się, jakie wydaliśmy orzeczenie? Czytajcie dalej....
Na co zwracać uwagę, żeby móc jak najdłużej cieszyć się sprawnym samochodem? Skorzystaj z porad specjalistów zatrudnionych przez Serwis BMW AutoReduta. Złośliwi mówią, że...
Po czym rozpoznać profesjonalny nieautoryzowany serwis samochodowy? Czym się kierować przy wyborze? Jakie usługi powinien oferować warsztat? Dowiedz się wszystkiego, o serwisach...
BMW E46 to doskonały klasyk, ale jak każdy samochód czasami ulega awariom. Czy wiesz, na co zwracać uwagę, żeby ustrzec swój samochód przed kosztownymi naprawami? Model E46,...
Ostatnio nasz Serwis BMW gościł piękne BMW M5. Klient zastanawiał się nad zakupem i poprosił nas o radę. Chcecie dowiedzieć się, jakie wydaliśmy orzeczenie? Czytajcie dalej.
Chodzą pogłoski, że M5, jak każda nowa (i stara) Beemka jest śliczna. To prawda. Model został kupiony w dobrym 2012 r., kiedy to aluminium, z którego wykonane są elementy silnika, było najbardziej odporne na korozje ze względu na silne słońce padające na rozległe stoki huty… ale bez żartów, na pierwszy rzut oka, samochód był w naprawdę dobrym stanie.
Na liczniku miał zaledwie 60 tys. km, więc pewnie dziadek do kościoła jeździł albo Niemiec przez 4 lata garażował. Tyle że kupione zostało w polskim salonie. Ale przebieg sprawdziliśmy i się zgadzał. Ten model otrzymał od troskliwych projektantów silnik o pojemność skokowej wynoszącej 4395 cm3 oraz mocy 560 KM. Nie jest źle. Wersja sedan, co w narzeczu południowo-wschodnich plemion afrykańskich oznacza najlepsze nadwozie, nadaje M5 linii klasycznej niemieckiej limuzyny. Auto wyposażono w automatyczną skrzynię biegów i tego chyba nie trzeba komentować. A może jednak się pokusimy – jak wolicie trzeć marchewkę: na tarce czy w malakserze?
Dziadek Niemiec wyjątkowo o nie dbał. Olej dolewał chyba na każdym zakręcie, przeglądy robił przed urlopem, w listopadzie, sezonem na kaczki i jesiotra. Krótko mówiąc, wszystko richtich. Na siłę się parę rys znalazło, pewnie wnuczuś po jakichś krzaczorach przejechał, widocznie niezapięty jeździł i nie ogarnął, że to nie czujnik pasów, a parkowania pipczy.
Przejdźmy zatem do kwestii związanych z komfortem i bezpieczeństwem. M5 prócz wymienionych już czujników ma kamerę cofania i czujniki deszczu. Przydatne. Jedźmy dalej. Podgrzewane, elektrycznie regulowane sportowe fotele obite są niewegetariańską tapicerką. No i fajnie, ale futurystyczne Head-Up Display aż nam mowę odjęło – naprawdę robi wrażenie. Ponadto M5 otwiera się bezkluczykowo, wyposażona jest w M-Pakiet, tempomat i takie tam. Reszta to już standard w samochodach tej klasy.
Koniec tej nudy, czas na przejażdżkę. M5 lubi wysokie obroty. Jeździ równo, a moment jest praktycznie niewyczuwalny. Ta prawie dwutonowa krowa, no dobrze – rumak, osiąga 100 km/h w nieco ponad 4 s! Polecamy wyłączyć na chwile stabilizację toru jazdy, zwiększyć czułość pedału gazu, usztywnić zawieszenie i po prostu się pobawić jak za starych dobrych czasów. Tworząc ten model, BMW zadbało o swoich najwierniejszych fanów, którzy już co prawda wyrośli ze swoich dresów, ale czym skorupka…
Jednogłośnie stwierdziliśmy, że M5 jest doskonałym samochodem dla znudzonych bogatych emerytów, bezpiecznym i przestronnym autem rodzinnym i agresywnym modelem na wzór lat 90. dla nabuzowanych testosteronem ziomków. Dlatego w końcu padł długo wyczekiwany przez naszego klienta wyrok: kupuj stary, nie zawiedziesz się.
Test M5 przeprowadzili pracownicy AutoReduta Serwis BMW.
Komentarze