Windykacja Łódź.


Wujek Marcin
Windykacja Łódź.
Dodano przez Wujek Marcin · 3 041 odsłon

Tytuł zawierający stwierdzenie „windykacja Łódź” może sugerować, że prowadzenie działań zmierzających do odzyskania należności w Łodzi przebiega inaczej niż w pozostałych miastach. Co zasady nie jest to oczywiście prawda. Jednak nie można zaprzeczyć, że Łódź to specyficzne środowisko zarówno pod względem wierzycieli, jak i dłużników.

Łódź jest miastem, w którym zarobki nie są wysokie i w związku z powyższym wiele osób ma problemy z bieżącymi płatnościami. Niestety niezapłacone rachunki nawarstwiają się i może to ostatecznie prowadzić do sytuacji, w której z długów w kwotach kilkuset złotych, robią się zaległości kilku lub nawet kilkunastotysięczne. Jeśli dodatkowo dłużnik nie ma majątku, który mógłby spieniężyć, to jego sytuacja jest bardzo ciężka. Czy w takiej sytuacji jest sens podejmować działania windykacyjne? W niektórych przypadkach tak, ponieważ udaje się zająć wynagrodzenie za pracę lub inne świadczenia należne dłużnikowi. Jednak w wielu przypadkach dłużnik otrzymuje kwotę wynagrodzenia, która jest wolna od zajęć komorniczych. Co w takiej sytuacji należy zrobić? W takiej sytuacji często najlepszym wyjściem jest zawarcie ugody pomiędzy dłużnikiem a wierzycielem, na mocy której dłużnik będzie spłacał zaległość w mniejszych ratach. Jest to korzystne dla obu stron, ponieważ wierzyciel, choć powoli, to jednak będzie otrzymywał określone kwoty, zaś dłużnik nie będzie narażony na dodatkowe koszty wynikające z windykacji należności. Każda konkretna sytuacja jest jednak inna i należy zasięgnąć rady doświadczonego prawnika, żeby nie okazało się, że zła ocena sytuacji oraz przepisów spowoduje niemożność podjęcia skutecznej windykacji długów.

Pokaż komentarze (0)

Komentarze

Powiązane artykuły

Biznes i ekonomia

Frytki dla każdego

Chcesz posilać się prawidłowo i starannie pragniesz przestrzegać zasad wybranej przez ciebie diety? Starasz się aby nie zjeść za dużo kalorycznych rzeczy przez długi męczący...

Wysłany dnia przez kieszka
Biznes i ekonomia

Nie taki dziennikarz straszny…

„Co najbardziej ożywia gazetę? Trup na pierwszej stronie.” – ten żart słyszeliśmy wielokrotnie już na pierwszym roku studiów dziennikarskich. Czy to jednak na pewno jest żart?...

Wysłany dnia przez Malina