Mało kto lubi przeprowadzki i nic w tym dziwnego. Jest to czynność, która wymaga pozbawienia się wszystkich rzeczy, których używamy na bieżąco na pewien czas. By za chwilę uświadomić sobie, że to, co przed chwilą spakowaliśmy na dno kartonu jest nam potrzebne akurat w tym momencie! Niestety, to stały element każdej przeprowadzki i nawet najlepsze planowanie nie jest w stanie temu zapobiec.

Przeprowadzki pełne chaosu

Przeprowadzki mają to do siebie, że są pełne chaosu, nawet gdy poukładane i dobrze zaplanowane. Zawsze wydarzy się coś nieprzewidzianego – a to zabraknie nam kartonów, a to miejsca w samochodzie, by załadować wszystko co trzeba. Gdy już uda nam się uporać z załadowaniem całego dobytku na pakę samochodu i przewiezieniem go do nowego domu, często okazuje się, że jednak zapomnieliśmy jakiegoś drobiazgu, który kilka lat temu skrzętnie ukryliśmy przed wścibskimi oczami. Właśnie po to, by nikt tego nie znalazł.

Pakowanie czy rozpakowywanie

Ale to i tak jeszcze nie wszystko. Cały przewieziony dobytek trzeba przecież jeszcze rozpakować. A podczas rozpakowywania okaże się, że część rzeczy niepotrzebnie w ogóle zabieraliśmy do nowego domu, bo ani nie będą nam potrzebne, ani nie pasują koncepcyjnie do jego wystroju. Gdy już jesteśmy totalnie wykończeni pakowaniem, nie możemy przecież pójść spokojnie spać, dopóki nie wypakujemy choć części potrzebnych rzeczy… To naprawdę deprymujące. Są osoby, które wolą się pakować, a są takie, które wolą rozpakowywać – tutaj zdania są podzielone i nie ma jednej dobrej odpowiedzi na pytanie co jest gorsze: pakowanie czy rozpakowywanie. Wszystko ma swoje plusy i minusy.